Emeryt z Ozerska odebrał na ulicy kotka. Stara kobieta wyszła i tuczyła zwierzę, a mruczenie odpowiedziało współczującemu właścicielowi wzajemną miłością.
Kot wszędzie podążał za babcią, jakby ją chronił.
Już wkrótce kot miał okazję podziękować swojej właścicielce za jej ciepło i miłość. Wszystko skończyło się smutno…