Mój ojciec kupił nowemu dziadkowi nowe krzesło i ciągle próbował przekonać go do wyrzucenia starego, ale dziadek stanowczo odmawiał, ponieważ wiązało się z nim zbyt wiele wspomnień…
Na początku się wahał, ale w końcu się zgodził. Delikatnie usunąłem łuszczącą się farbę, wygładziłem powierzchnie, wzmocniłem nogi i nałożyłem nową warstwę farby, starając się zachować oryginalny odcień.
Gdy praca została ukończona, dziadek spojrzał na odnowione krzesło i z uśmiechem przejechał po nim dłonią.

„To nadal moje krzesło, ale teraz wygląda jak nowe” – powiedział z radością. Ojciec również był zadowolony: stary mebel nie wyglądał już na zniszczony, ale stał się stylową częścią wnętrza.
Tak oto znalazłem kompromis między pamięcią a odnową. Teraz to krzesło stoi w domu, nie powodując sporów, a jedynie łącząc naszą rodzinę wokół ciepłych wspomnień.