Powiedziałam mężowi, że chcę wyjechać za granicę, a on zaczął grozić rozwodem: oto, co zrobiłam.

Przez wiele lat mieszkałam z Ilją, który uważał się za mojego wybawcę.

Był przekonany, że dał mi „wszystko”, ale wspólne życie z nim było tylko cieniem tego, co można nazwać szczęśliwym małżeństwem.

Kiedy się pobraliśmy, wydawało mi się, że wygrałam los na loterii. Pochodzę z wielodzietnej rodziny, gdzie każdy kawałek chleba był dzielony. A tutaj – przestronne trzypokojowe mieszkanie, stabilność, bezpieczeństwo.

Сказала мужу, что хочу уехать за границу, а он начал угрожать, что подаст на развод: вот что я сделала 

Po dwóch latach urodził się nasz syn, a ja całkowicie poświęciłam się rodzinie. Na urlopie macierzyńskim pracowałam zdalnie, a po jego zakończeniu szybko wróciłam do pracy — nie chciałam być ciężarem dla męża.

Z teściową relacje były trudne, ale pełne szacunku. Często chorowała, a ja, widząc jej słabość, przejęłam wszystko: gotowanie, sprzątanie, opiekę nad dzieckiem. Czy oczekiwałam wdzięczności? Chyba tak. Czy ją otrzymałam? Nie.

Z biegiem lat Ilja coraz częściej pozwalał sobie na złośliwe uwagi:

— Powinnaś być wdzięczna, że wyciągnąłem cię z biedy. Jak będę chciał, znajdę lepszą od ciebie. Na twoje miejsce czeka kolejka.

Сказала мужу, что хочу уехать за границу, а он начал угрожать, что подаст на развод: вот что я сделала 

Te słowa za każdym razem bolały, ale on wiedział, że nie mam dokąd pójść – i to wykorzystywał.

Zaciskałam zęby. Rok, dwa, dziesięć… Potem syn wyjechał na studia, a teściowa zmarła. I nagle zrozumiałam: nic mnie tu już nie trzyma.

— Wyjeżdżam za granicę – powiedziałam pewnego wieczoru.

Ilja uśmiechnął się:

— Jeśli wyjedziesz, złożę pozew o rozwód.

— Rób, co chcesz.

Wyjechałam. Gdy pracowałam, on szybko załatwił formalności. Znów był kawalerem z dużym mieszkaniem – „dobry kandydat na męża”.

Ale co dziwne – żadna z kobiet, które rzekomo czekały na moje miejsce, się nie pojawiła.

A ja? Ułożyłam sobie życie. Chciałam najpierw pomóc synowi, ale on już dobrze zarabiał i nie chciał wsparcia.

Więc zaczęłam odkładać dla siebie. Po kilku latach ciężkiej pracy kupiłam własny dom. Wyremontowałam go i stworzyłam miejsce, w którym naprawdę chciałam mieszkać.

Сказала мужу, что хочу уехать за границу, а он начал угрожать, что подаст на развод: вот что я сделала 

Kiedy Ilja się o tym dowiedział, przyjechał bez zapowiedzi:

— Przeżyliśmy razem tyle lat. Wydostałem cię z biedy. Powinnaś wrócić i się mną opiekować.

Spojrzałam na niego i zrozumiałam: już nic mu nie jestem winna.

— Uważasz się za dobroczyńcę, ale tylko wykorzystywałeś moją cierpliwość. Nie jestem już tą kobietą, która bała się odejść.

Długo nie mógł uwierzyć, że dałam sobie radę bez niego. Że nie zniknęłam.

Dziś mam 54 lata, nowy etap życia… i nowego męża. Jest Włochem, troskliwy i kochający. Mieszkamy w domu pełnym światła, śmiechu i ciepła.

A Ilja? Nadal jest sam. Ta, która miała być „lepsza ode mnie”, nigdy się nie pojawiła.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *