W wieku 71 lat spędziła całe życie w fińskim mieście Turku, pracując jako artystka dla wielu firm.
Na emeryturze zrezygnowała z pracy, aby zacząć sprzedawać swoje obrazy na szkle.
W latach dwudziestych młyn był zaniedbanym budynkiem. Nikt nie wierzył, że matka mogłaby z niego skorzystać, ponieważ przez wiele lat był zaniedbywany.

Dom wymaga gruntownego remontu.

Sprzedała wszystko: biżuterię, samochód, meble. Został jej tylko rower i trochę ubrań.
Nie tylko zatrudnieni ludzie, ale także wolontariusze przyszli im pomóc, a także jej przyjaciółka z dzieciństwa z synem.

Dawny młyn stał się jej wymarzonym domem, utworzyła w nim pracownię dla swojej galerii. Później miała wątpliwości co do swojego wyboru, ale teraz, w wieku 71 lat, nie żałuje swojego wyboru.