HISTORIE, KTÓRE MOTYWUJĄ DO ZMIAN
Nie ma jednej cudownej diety, która działa na wszystkich. Są za to doświadczenia i sprawdzone sposoby osób, które przeszły drogę od pełniejszych kształtów do zdrowej sylwetki – i co ważne, potrafią tę wagę utrzymać.
To historie kobiet, które wiedzą, jak wygląda prawdziwa walka ze starymi nawykami, i dzielą się swoimi sekretami, aby pomóc innym uniknąć błędów.
CAROLE-ANNE: OD ZAPRZECZANIA DO ŚWIADOMEGO WYBORU
Carole-Anne przyznaje, że długo unikała konfrontacji z prawdą. Kiedy waga pokazała 85 kg, postanowiła przejąć kontrolę. Zaczęła od podstaw – zrozumienia zasad zdrowego żywienia, monitorowania tego, co je, i regularnych ćwiczeń. Początkowo schudła drastycznie, ale szybko przekonała się, że głodówki to ślepa uliczka. Dopiero zbilansowana dieta i umiar pozwoliły jej ustabilizować wagę na poziomie 62 kg.
Z jej historii płynie kilka ważnych wniosków. Przede wszystkim – nie rób tego dla innych, tylko dla siebie. To twoje ciało i twoje samopoczucie są najważniejsze. Po drugie – zaakceptuj, że czasem przytrafi się nawrót, i nie traktuj tego jak porażki. Po trzecie – bądź realistką w swoich celach. Idealna waga nie istnieje, istnieje tylko waga, w której czujesz się dobrze i którą możesz utrzymać latami.
Carole-Anne znalazła też swój motywator – zdjęcie Brigitte Bardot. To ono przypominało jej, że dążenie do celu może być źródłem inspiracji, a nie presji.
ÉLISABETH: MAŁE KROKI, WIELKIE ZMIANY
Élisabeth, otyła w dzieciństwie, zaczęła chudnąć, gdy zrezygnowała z siedzącego trybu życia i podjadania między posiłkami. Zamiast gwałtownych diet, postawiła na ruch, który sprawia jej radość – taniec i spacery – oraz dietę wegetariańską. Dwa lata później z dumą nosiła rozmiar 40.
Jej sposób? Nie zmuszaj się do jedzenia potraw, których nie lubisz, nawet jeśli uchodzą za „zdrowe”. Pierwsze dni zmiany nawyków bywają trudne, dlatego warto zająć umysł i ręce, by uniknąć kompulsywnego jedzenia. Herbata z termosu stała się jej sprzymierzeńcem w walce z nagłymi napadami głodu. Élisabeth podkreśla też, że jedzenie przed ekranem to prosta droga do utraty kontroli – posiłki trzeba celebrować, a nie „pochłaniać” bezmyślnie.
Dbałość o drobne przyjemności, np. kupno nowej pary spodni czy relaksujący masaż, pomagała jej utrzymać motywację. To nie była kara, to była inwestycja w siebie.
CZY WAGA ZAWSZE OZNACZA TO SAMO?
Dietetyk Pierre Azam przypomina, że nasze predyspozycje do tycia częściowo wynikają z genów i budowy ciała. Styl życia jednak potrafi zmienić bardzo wiele. Co ważne – kontrolowanie wagi nie musi oznaczać obsesji. Drobne sygnały, takie jak ucisk w ulubionych dżinsach, mówią więcej niż codzienne ważenie się.
Azam radzi, by przestrzegać podstawowych zasad fizjologii: solidne śniadanie, wartościowy obiad, lekka kolacja i unikanie podjadania wieczorem. Badania pokazują, że popołudniowy spadek energii często wynika z niedostatecznego porannego posiłku.
JAK STRES UTRUDNIA ODCHUDZANIE
Trener Renaud Roussel podkreśla, że stres jest jednym z największych wrogów szczupłej sylwetki. Pod wpływem kortyzolu organizm traci masę mięśniową i łatwiej odkłada tłuszcz. Restrykcyjne diety tylko nasilają ten mechanizm, dlatego zamiast walczyć z ciałem, trzeba z nim współpracować.
Dieta powinna być źródłem przyjemności, a nie listą zakazów. Gdy uczymy się jeść świadomie i bez poczucia winy, znikają napady kompulsywnego jedzenia, a waga stabilizuje się w naturalny sposób.
MOJE SPOJRZENIE NA ICH HISTORIE
Patrząc na historie Carole-Anne i Élisabeth, widzę jedno – żadna z nich nie szukała cudownej tabletki. One zmieniły swoje życie kawałek po kawałku, ucząc się słuchać ciała i pielęgnować zdrowe nawyki. To nie jest sprint, tylko maraton. Sama kiedyś myślałam, że dieta to szybka droga do efektów, ale dopiero, gdy zaczęłam traktować ją jak element stylu życia, zobaczyłam trwałe zmiany.
Zmiana wagi zaczyna się w głowie. To moment, w którym mówisz „teraz” i robisz to z własnej potrzeby, a nie dla czyjejś aprobaty. Wtedy każde kolejne działanie – od wyboru świeżych produktów po rezygnację z jedzenia w biegu – staje się naturalne.