Ostatnio na kilku ruchliwych autostradach w całym kraju zaczęły pojawiać się nowe oznakowania drogowe.

Nie wszyscy kierowcy zdają sobie sprawę z ich przeznaczenia, co może prowadzić do nieporozumień i uzasadnionych pytań.

Przyjrzyjmy się znaczeniu naprzemiennych trójkątów lub znaków kontrolnych na autostradzie i dlaczego ten rodzaj oznakowania będzie coraz częściej stosowany.

Trójkątne oznakowanie dróg nie jest nowym pomysłem. Ten geometryczny kształt jest od dawna stosowany na niektórych odcinkach dróg. Na przykład trójkąt umieszczony przed skrzyżowaniem przypomina kierowcom o obowiązywaniu znaku „ustąp pierwszeństwa”. Ta powtarzająca się instrukcja pomaga zmniejszyć ryzyko niebezpiecznego wypadku.

Trójkąty są również powszechnie stosowane do oznaczania wysepek bezpieczeństwa. Ten konkretny kształt okazał się idealny dla służb utrzymania dróg, ponieważ jego wymiary są łatwo skalowalne. W rezultacie łatwo jest stworzyć wysepkę bezpieczeństwa o złożonym kształcie, rozszerzającą się z jednej strony. Teraz trójkąt zyskał nowe zastosowanie i wkrótce zobaczymy go na wielu autostradach w całym kraju.

Pierwszymi autostradami, na których wdrożono nowe rozwiązanie, były M-4 i M-11. W tym roku wielu kierowców zauważyło na jezdni naprzemienne, równomiernie rozmieszczone znaki kontrolne. Co więcej, na odcinkach z ograniczeniem prędkości do 110 km/h odstęp między znakami wynosi 55 metrów, a w strefie 130 km/h – 65 metrów. To nie przypadek.

Nie jest tajemnicą, że zachowanie bezpiecznej odległości od pojazdu jadącego z przodu jest szczególnie ważne na autostradzie. Nietypowe warunki drogowe mogą wymagać gwałtownego hamowania, a szybkie zatrzymanie się przy dużej prędkości jest trudne. Dlatego wprowadzono nowy rodzaj oznakowania drogowego, który ma pomóc kierowcom określić odległość od innych użytkowników drogi.

Zakłada się, że bezpieczna odległość między pojazdami to co najmniej dwa trójkąty lub znaki kontrolne na jezdni. Utrzymując tę ​​odległość, kierowca samochodu osobowego powinien mieć czas na reakcję i zatrzymanie się, jeśli początkowo przestrzegał ograniczenia prędkości. Obecnie nie planuje się jednak nakładania grzywien na kierowców nieprzestrzegających tego przepisu, dlatego oznaczenia mają zasadniczo charakter ostrzegawczy.