Nie żyje aktorka “Klanu” i “M jak miłość”. Pogrzeb odbył się w tajemnicy

Nie żyje aktorka “Klanu” i “Zakazanych piosenek”. W polskim środowisku artystycznym ze smutkiem przyjęto wiadomość o śmierci Haliny Jabłonowskiej-Garzteckiej, aktorki filmowej i teatralnej, która odeszła w wieku 94 lat.

Artystka, znana widzom przede wszystkim z ciepłych i autentycznych ról drugiego planu, zmarła 23 października 2025 roku.

Jednak to, co najbardziej poruszyło opinię publiczną, to fakt, że informacja o jej odejściu ujrzała światło dzienne dopiero po pogrzebie. Ostatnie pożegnanie artystki, która do samego końca pozostawała aktywna, miało miejsce na Cmentarzu Czerniakowskim w Warszawie 7 listopada.

Nie żyje aktorka “Klanu”. Halina Jabłonowska miała 94 lata
Halina Jabłonowska nie żyje, zmarła 23 października 2025 roku, co oznacza, że aktorka odeszła w dyskrecji, a informacja o jej śmierci pozostała nieznana szerszej opinii publicznej przez ponad dwa tygodnie. Pogrzeb artystki, który odbył się 7 listopada na Cmentarzu Czerniakowskim w Warszawie.

Potwierdzenie tragicznej wiadomości nadeszło ze strony instytucji, w której aktorka spędziła ostatnie lata życia, Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. Przedstawiciele Domu Artysty potwierdzili Onetowi fakt odejścia swojej podopiecznej i to w rozmowie z tym portalem informacja o śmierci 94-letniej aktorki została szerzej upubliczniona, zbiegając się niemal w czasie z jej pogrzebem.

Fakt ten, że Dom Artystów w Skolimowie, gdzie Halina Jabłonowska spędziła ostatnie lata swojego życia i skąd dojeżdżała na plany zdjęciowe, stał się źródłem informacji, podkreśla jej ścisły związek z tą placówką. Wiadomość o śmierci, która dotarła do mediów i fanów post factum, nadała temu pożegnaniu wymiar niezwykle cichy i intymny, być może odzwierciedlający wolę samej aktorki.

Nie żyje uwielbiana aktorka. Gdzie zagrała Halina Jabłonowska?
Halina Jabłonowska była aktorką znaną głównie z drugiego planu, której talent i autentyczność wnosiły do każdej sceny niezaprzeczalne ciepło i wiarygodność. Jej kariera sceniczna rozpoczęła się wcześnie, bo już w 1948 roku, choć wykształcenie aktorskie uzyskała później, bo w 1954 roku w Państwowej Wyższej Szkole Aktorskiej w Krakowie.

W 1946 roku, zadebiutowała na wielkim ekranie w kultowym filmie “Zakazane piosenki”, rozpoczynając tym samym długą i owocną drogę artystyczną. Kariera teatralna aktorki była bogata i różnorodna, związana z wieloma prestiżowymi scenami w Polsce. Występowała m.in. w Teatrze Nowym w Poznaniu, Teatrze Powszechnym w Warszawie, Teatrze Ludowym w Warszawie, a w latach 1964–1968 była związana z Teatrem Dramatycznym w Warszawie. Ta różnorodność sceniczna przyczyniła się do ugruntowania jej pozycji jako wszechstronnej i pracowitej artystki, która z jednakowym zaangażowaniem podchodziła do ról zarówno na deskach teatru, jak i przed kamerą.

Największą popularność w masowej świadomości zyskała jednak dzięki telewizji, a zwłaszcza dzięki roli Gieni, przyjaciółki Leokadii, w kultowym serialu “Klan”. Postać ta, choć drugoplanowa, stała się bliska sercom widzów, ponieważ łączyła w sobie poczucie humoru i życzliwość z niezwykle ważnym wątkiem społecznym – ukazywaniem samotności i potrzeby wsparcia osób starszych. Jabłonowska potrafiła drobnym gestem i spojrzeniem nadać scenom emocjonalną głębię, dzięki czemu role matek, ciotek i sąsiadek, w które często się wcielała, stawały się niezwykle autentyczne i wiarygodne.

Jej filmografia jest długa i imponująca, obejmująca udział w tak popularnych produkcjach jak “40-latek. 20 lat później”, “Pułkownik Kwiatkowski”, “M jak miłość”, “Na dobre i na złe”, “Listy do M. 4” oraz w nowszym serialu “Edukacja XD”. Aktywność zawodowa była dla niej siłą napędową życia. W wywiadzie udzielonym w 2023 roku podkreślała, że praca daje jej energię i sens, powołując się na przykład Danuty Szaflarskiej, która nie wyobrażała sobie życia bez teatru. Deklarowała, że prosi o zdrowie i dobrą rolę na 92. urodziny, a to pragnienie pracy “dopóki starczy jej sił” stało się symbolem jej niezłomnego ducha. Nawet w ostatnich latach życia, mieszkając w Skolimowie, Halina Jabłonowska pozostawała aktywna, dojeżdżając na plany zdjęciowe i udowadniając, że pasja aktorska potrafi podtrzymać na duchu. Akapit 3: Osobista tragedia i siła aktorskiego powołania

Aktorka “Zakazanych piosenek” nie żyje. Jakie było życie prywatne Haliny Jabłonowskiej?
 

Życie prywatne Haliny Jabłonowskiej, choć zakończone zawodowymi sukcesami i długowiecznością, nie było wolne od dramatycznych przeżyć. Aktorka była żoną Juliusza Wilczur-Garzteckiego, pisarza i funkcjonariusza Urzędu Bezpieczeństwa, który zmarł w 2017 roku.

Owocem tego małżeństwa była jedyna córka aktorki, Iza Garztecka-Kwiatkowska. To właśnie jej odejście w 2015 roku, po ciężkiej i długiej chorobie, stało się największą osobistą tragedią w życiu Haliny Jabłonowskiej. Strata jedynego dziecka złamała aktorkę, wpędzając ją w głęboki kryzys, o czym otwarcie mówiła w wywiadach. Przyznała, że po śmierci córki czuła się “chora” i nie myślała o teatrze, co w kontekście jej życiowej pasji, było świadectwem ogromu bólu. W obliczu tak druzgocącej straty, która na pewien czas odebrała jej sens i energię do działania, aktorka musiała stoczyć wewnętrzną walkę o powrót do życia i zawodu.

Mimo załamania, w końcu “musiała stanąć na nogi”, a kluczowym elementem jej powrotu do równowagi okazała się praca. Jak sama przyznawała, aktorstwo i możliwość grania na planie zdjęciowym czy deskach teatru stały się jej terapią i sposobem na przetrwanie. To właśnie praca dawała jej siłę i niwelowała dolegliwości, stając się kotwicą w burzliwym okresie żałoby. Zamiast zwalniać tempo, mimo podeszłego wieku, Halina Jabłonowska pozostała aktywna zawodowo, znajdując w każdej nowej roli motywację i potwierdzenie sensu życia.

Jej dojazdy ze Skolimowa na plany zdjęciowe były symbolem tej niezłomności i dowodem na to, że pasja może być najsilniejszym lekarstwem na ból po stracie. W ten sposób, aktorka, która debiutowała w 1946 roku, nie tylko przedłużyła swoją karierę niemal do samego końca życia, ale również pokazała, jak sztuka może pomóc w uporaniu się z najcięższymi ciosami losu.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *