PRZEZ TYGODNIE NIE MOGŁA SIĘ SKONTAKTOWAĆ Z MĘŻEM – A POTEM ZADZWONIŁA JEJ TEŚCIOWA I POWIEDZIAŁA: „PO TYM, CO CI POWIEM, OBIECAJ, ŻE NIE POWIESZ MU O TYM

Sophie przez wiele tygodni nie mogła skontaktować się ze swoim mężem Lucasem. Za każdym razem, gdy telefon odbierała automatyczna sekretarka. Wiadomości pozostały bez odpowiedzi. Znajomi wzruszyli ramionami, mówiąc, że prawdopodobnie był w podróży służbowej.

Jednak podróż służbowa trwała za długo. Serce Sophie zapadło się ze strachu. Siedziała nocą przy telefonie, wpatrując się w ciemność. Każdy dźwięk dochodzący zza drzwi sprawiał, że jej serce biło szybciej. Pewnego późnego wieczoru zadzwonił telefon.

To była jego matka, Helga. Jej głos drżał i był niespokojny. Powiedziała: „Obiecaj, że mu nie powiesz, że wiesz!” Sophie, będąc już na granicy histerii, złożyła przysięgę. Wtedy Helga opowiedziała coś, co zmieniło całe jej życie. Lucasa zabrano do szpitala psychiatrycznego.

Przez wiele lat ukrywał ciężką formę choroby dziedzicznej. Ostatni raz próbował uciec z kliniki, zanim zniknął. Helga błagała, żeby go nie obwiniać. „On nie chciał, żebyś go widziała w takim stanie” – szlochała. Sophie siedziała oszołomiona, ściskając w dłoni telefon. Przez wszystkie te lata Lucasowi udawało się ukrywać swoją chorobę. Przypomniała sobie dziwne momenty z ich życia. Jak nagle znikał na kilka dni. Jak czasami jego zachowanie stawało się przerażające. Teraz wszystko nabrało sensu. Przypomniała sobie ich ostatni wspólny poranek. Jego oczy były pełne strachu. Powiedział, że „ich” trzeba powstrzymać. Wtedy Sophie pomyślała, że ​​to żart. Teraz zrozumiała: to było wołanie o pomoc. Helga podała jej adres kliniki. Zofia potrzebowała kilku dni, aby zebrać odwagę. Potem tam poszła. Patrzenie na Lucasa przez szkło było nie do zniesienia. Nie poznał jej. Krzyczał na lekarzy, żądając, aby „uwolnili go z cienia”. Sophie szlochała na korytarzu, nie mogąc uwierzyć w to, co się działo. Lekarze powiedzieli, że szansa na wyzdrowienie jest, ale jest bardzo mała. Wróciła do domu załamana. Tej nocy śnił jej się Lucas, śmiejący się jak poprzednio. Rano postanowiła walczyć o niego. Zaczęła chodzić do kliniki każdego dnia. Usiądź obok niego. Przeczytaj mu ich stare listy. Odtwórz ich ulubioną muzykę. Tygodnie zamieniły się w miesiące. Czasami ją rozpoznawał. Czasami – nie. Ale Sophie się nie poddała. Jej miłość była silniejsza niż strach. Pewnego dnia spojrzał na nią przenikliwym wzrokiem i wyszeptał jej imię. Zdała sobie sprawę: walczył. I bez względu na to, co się stanie, ona tam będzie. Nawet jeśli cały świat mówi, że to szaleństwo.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *