Aparat dr. Drewa uchwycił coś, czego nikt się nie spodziewał

Thomas kupił drona na wyprzedaży nie mając pojęcia, co on uchwyci. Postanowił przetestować urządzenie w gęstym lesie niedaleko Lozanny, gdzie według legendy zdarzało się, że znikali ludzie.

Dron wystartował w pochmurny poranek, a Thomas oglądał transmisję na ekranie tabletu. Na początku były zwykłe ujęcia – drzewa, ścieżki, para lisów. Jednak po kilku minutach kamera uchwyciła dziwną postać stojącą nieruchomo wśród drzew.

Była ubrana cała na czarno, a twarz miała ukrytą pod kapturem, ale dron nie mógł jej wyraźnie uchwycić, obraz zaczął się zniekształcać. Thomas postanowił umieścić urządzenie bliżej, ale dron zaczął tracić sygnał. Na ekranie mignęła twarz, zupełnie biała, z pustymi oczodołami, a Thomas się wzdrygnął.

Sygnał został przerwany. Pobiegł do punktu ostatniego sygnału i znalazł drona leżącego w nienaruszonym stanie, ale z uszkodzoną kamerą. Thomas postanowił spojrzeć na mapę lotów i serce mu zamarło. Dron przeleciał nad miejscem, w którym kiedyś znaleziono spalone szczątki turystów. Wrócił do domu, ale nocą usłyszał, jak dron sam się włącza w garażu. Kamera działała, chociaż w ciągu dnia uległa uszkodzeniu. Biała twarz ponownie pojawiła się na ekranie, tyle że tym razem patrzyła prosto w obiektyw. Thomas wyjął baterię, ale następnego dnia dron wylądował na dachu jego domu. Jego przyjaciółka Lena nalegała, żeby zadzwonić na policję. Policja zbadała urządzenie i zabrała je na badania. Dwa dni później dron zniknął z tego miejsca. Thomas zaczął zauważać tych samych ludzi w mieście, którzy stali w lesie. Widział ich w odbiciach, ale nie na żywo. Nie spał w nocy. Pewnego wieczoru ponownie włączył kamerę swojego nowego drona i na niebie nad domem pojawił się ogromny lej. Z niego wyleciała świetlista kula i zawisła tuż nad nim. Wszędzie panowały zakłócenia, a w domu nastąpiła przerwa w dostawie prądu. Lena zaczęła krzyczeć, a Thomas złapał ją i pobiegł do piwnicy. Kamera drona kontynuowała filmowanie, podczas gdy na niebie pojawiały się dziesiątki sylwetek. Policja zgłosiła przerwy w dostawie prądu, ale żaden kanał telewizyjny nie pokazał materiału filmowego. Dzień później Thomas zniknął. Jego telefon znaleziono w lesie, gdzie sygnał został przerwany po raz pierwszy. Na nagraniu, które pozostało w chmurze, uchwycono ostatnią minutę jego życia. Spogląda w niebo, uśmiecha się i szepcze: „Przyszli po mnie”. Lena opuściła kraj. Wysłała nagranie do prywatnego laboratorium, ale połączenie z nimi zostało utracone. Miesiąc później otrzymała list: „Przestań szukać. Ty jesteś następny”. Od tego czasu ukrywa się i rozmawia z dziennikarzami wyłącznie za pośrednictwem szyfrowanych kanałów. Wiele osób uważa, że ​​to podróbka, ale dron pojawił się ponownie – tym razem we Włoszech. Jego kamera włączyła się ponownie – i tym razem w kadrze pojawiły się nie tylko sylwetki, ale także… Thomas. Stał wśród nich i patrzył prosto w obiektyw.

Zdjęcie do postu (realistyczne, kwadratowe):

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *