Gdy dzieci przypomniały sobie o matce, było już za późno: zdrada, której nie można zapomnieć

Kiedy mój mąż zostawił mnie dla młodszej kobiety, nasze dzieci natychmiast stanęły po jego stronie. Był szanowanym dyrektorem dużego przedsiębiorstwa, a ja pozostałam po prostu „samotną kobietą”.

Z czasem zapomnieli o mnie, pochłonięci nowym życiem z ojcem i jego młodą żoną. Podróżowali, spędzali razem czas, snuli plany na przyszłość.

I tak zostałam w swoim pustym mieszkaniu, od czasu do czasu słysząc od przyjaciół, jak wspaniale wszystko się u nich układa. Te historie rozdzierały mi duszę, ale pewnego dnia powiedziałem: dość. Wyjechałem do pracy za granicę.

Po raz pierwszy od wielu lat poczułem wolność. Oszczędzałem pieniądze, żeby odbudować swoje życie.

Po powrocie zrobiłem mały remont, kupiłem nowe meble i zacząłem żyć na własny rachunek. Minęło wiele lat. Dzieci dorosły i założyły własne rodziny. A potem nadeszła ta wiadomość: mój były mąż zmarł. Jego młoda żona odziedziczyła cały majątek, a dzieci zostały z niczym. Wtedy o mnie przypomnieli sobie. Zaczęli przychodzić z prezentami i pytać o moje zdrowie, ale zrozumiałam, że za ich serdecznością kryją się własne interesy.

Niedawno moja córka zaczęła dawać mi do zrozumienia, że ​​nadszedł czas, aby pomyśleć o spisaniu testamentu. Wtedy moja wnuczka zaproponowała, żebyśmy zamieszkali razem, „żeby się nie nudzić”. Jednak ich plany co do mojego domu zostały zniweczone przez moją odpowiedź: „Już wszystko zdecydowałam”. Moje mieszkanie zostanie sprzedane, a pieniądze zostaną przekazane na fundusz pomocy dzieciom. Mój wybór ich zszokował. Moja córka oskarżyła mnie o niesprawiedliwość, a mój syn próbował mnie przekonać, żebym rozważył ponowne rozważenie decyzji. Ale ich słowa mnie nie poruszyły. Przypominali sobie o mnie dopiero wtedy, gdy sami znaleźli się w trudnej sytuacji.

Mam teraz 72 lata. Mieszkam w moim przytulnym domu i cieszę się spokojnym życiem. Nauczyłem się stawiać siebie na pierwszym miejscu i żadne wyrzuty nie sprawią, że będę żałował swojej decyzji. Co byś zrobił na moim miejscu?

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *