Okazało się, że to parowe kąpiele na okolice miednicy – procedura rozgrzewająca, czasem z dodatkiem ziół, stosowana także w leczeniu różnych stanów zapalnych narządów kobiecych.

Czyli moi sąsiedzi naprawdę tego używali?! Siedzieli na tym dziwnym fotelu, inhalowali się… a potem po prostu wyrzucili go na ulicę!

Teraz nie wiem, czy się cieszyć, że się tego pozbyli…

Rozumiem, że miało to cel medyczny, ale z drugiej strony nie mogę powstrzymać się od śmiechu, bo za każdym razem, gdy ich zobaczę, pomyślę o tej dziwnej rzeczy.

A wy kiedyś słyszeliście o czymś takim? Może nawet próbowaliście?