Dziś rano, gdy dopiero się obudziłam i leżałam jeszcze w łóżku, zauważyłam na prześcieradle kilka małych, okrągłych kuleczek.
Na początku nie wiedziałam, co to jest.
Ale kiedy przyjrzałam się im z bliska, ciarki przeszły mi po plecach – bardzo się przestraszyłam.

Od razu pomyślałam, że to mogą być jajka jakiegoś owada. Takie malutkie i ułożone jakby celowo właśnie tam.
Nie tracąc czasu, zapytałam znajomych o radę i zaczęłam szukać w internecie. Szybko dowiedziałam się, że to jajka pluskwiaka wtyka amerykańskiego.

Znaleźć takie kulki we własnym łóżku – serce mi prawie stanęło.
Byłam w szoku. Nie mogłam zrozumieć, jak mogły się tam znaleźć. W domu mam czysto, zawsze dbam o porządek. Jedynym wyjaśnieniem było to, że mój pies mógł je przypadkiem przynieść z dworu.
Rozumiejąc powagę sytuacji, od razu zapisałam się do lekarza, aby sprawdzić stan zdrowia i upewnić się, że nie ma żadnych ukąszeń ani zakażeń. Na szczęście wszystko było w porządku.
Bardzo się cieszę, że zauważyłam jajka tak wcześnie i mogłam szybko zareagować. Skutki mogłyby być o wiele gorsze.

Teraz dokładnie sprawdzam pościel i regularnie sprzątam, aby taka sytuacja już się nie powtórzyła.
To doświadczenie nauczyło mnie jednego: zawsze trzeba być czujnym i nie lekceważyć nawet najmniejszych podejrzanych oznak.