Historia domu dziadka, w którym nikt nie mieszkał przez 40 lat, ale potem przyjechał tam jego wnuk i był bardzo zaskoczony tym, co zobaczył

Wnuk dziadka, Artem, od dawna wiedział o starym domu na wsi, w którym jego dziadek spędził całe swoje życie. Dom stał na skraju lasu, w małej, prawie opuszczonej wiosce.

Po śmierci mojego dziadka w 1985 roku nikt tam nie jeździł. Matka Artema unikała rozmów o tym miejscu, mówiąc tylko, że „nie ma tam nic do roboty” i że „dom się rozpadł”. Ale po jej śmierci Artem znalazł klucz i list w starej skrzyni.

List został napisany drżącą ręką dziadka. W nim napisał:
„Jeśli kiedykolwiek zdecydujesz się wrócić, wiedz, że dom nie jest pusty. On pamięta. I zaakceptuje cię, tak jak kiedyś zaakceptował mnie”.

Artem postanowił pójść. Ciekawość wzięła górę nad strachem. Znalazł ten dom: dach był nienaruszony, okna zabite deskami, ale ściany były mocne. W środku unosił się zapach starości i suchej ziemi, ale wszystko było… na swoim miejscu. To tak jakby dziadek poszedł do sklepu i już nie wrócił. Na stole stoi filiżanka suszonej herbaty. Na łóżku leży złożony koc. W powietrzu unosi się dziwne uczucie, jakby ktoś go obserwował.

Ale nie to go naprawdę zaskoczyło.

W piwnicy znalazł pokój, o którym nikt nie mówił. Za starym dywanem były drzwi. Otworzył je ze skrzypnięciem i zszedł na dół. Było tam… jasno. Lampy podłączone do jakiegoś rodzaju generatora wciąż działały. Półki były zapełnione notatnikami, książkami i instrumentami. Na ścianie wiszą rysunki, fotografie i diagramy podpisane ręką mojego dziadka. Wśród nich znajdują się dziwne obliczenia, wzmianki o „portalach”, „błędach energetycznych” i „pętlach czasowych”.

A w środku pokoju stoi krzesło, które wygląda jak fotel dentystyczny, a wokół niego znajduje się dziwne urządzenie. Na zakurzonym pilocie widnieje przycisk z napisem „Start”.

Artem zamarł. Przez myśl przemknęła mu myśl: czy jego dziadek naprawdę nie żył? A może poszedł… gdzieś?

Wyszedł na zewnątrz i usiadł na ganku. Słońce zachodziło za lasem. W powietrzu unosił się zapach dymu i czegoś… metalicznego.

Wiedział jedno: wróci tu. Ponieważ dom naprawdę nie był pusty. A może dziadek nie odszedł całkowicie.

Jest to historia fikcyjna i nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *