Była znana jako ładna dziewczyna w „Matyldzie”, ale potem musiała przestać grać i pracować jako niania, ponieważ „nie miała urody Hollywood”.

Co się stało z Marą Wilson? Droga dziecięcej gwiazdy poza blaskiem Hollywood

W latach 90. Mara Wilson zdobyła serca widzów na całym świecie, grając u boku wielkich nazwisk w takich filmach jak Pani Doubtfire i Cud na 34. ulicy.

Jej urok, talent i autentyczność zapowiadały błyskotliwą karierę w przemyśle filmowym. Jednak z biegiem lat jej obecność na ekranie zaczęła zanikać.

Dziś, w wieku 37 lat, aktorka dzieli się refleksjami na temat życia jako dziecięca gwiazda i trudnych decyzji, które musiała podjąć po zejściu z filmowego piedestału.

Mara zadebiutowała na wielkim ekranie mając zaledwie pięć lat. Występ w Pani Doubtfire (1993) sprawił, że natychmiast stała się ulubienicą publiczności. Jej rodzice od początku starali się, by nie dała się porwać sławie.„Gdyby kiedykolwiek powiedziała coś w stylu: »Jestem najlepsza!«, moja mama szybko sprowadzała mnie na ziemię mówiąc: »Jesteś tylko dzieckiem, które gra w filmach«” – wspomina po latach.

Wkrótce potem przyszła rola w remake’u klasyka – Cud na 34. ulicy (1994), gdzie wcieliła się w postać Susan Walker, graną wcześniej przez Natalie Wood. Największy rozgłos przyniosła jej jednak tytułowa rola w Matyldzie (1996), gdzie zagrała bystrą dziewczynkę z telekinetycznymi zdolnościami.

Choć świat ją pokochał, w jej życiu prywatnym działy się rzeczy o wiele trudniejsze.

W czasie kręcenia Matyldy, Mara przeżyła ogromną stratę – śmierć mamy, Suzie, która zmagała się z rakiem piersi. „Czułam się rozdarta – byłam inną osobą przed i po tym, co się wydarzyło” – wyznaje. Żal i ciężar sławy zaczęły ją przytłaczać. Coraz częściej marzyła o zwyczajnym dzieciństwie i mniej publicznym życiu. W wieku 11 lat zagrała ostatnią dużą rolę w filmie Thomas i magiczna kolejka (2000), a potem zniknęła z ekranu.

Odejście z Hollywood nie było jednak całkowicie jej decyzją. Wraz z dojrzewaniem, propozycji zaczęło brakować. „Kiedy miałam 13 lat, ludzie przestali mówić, że jestem urocza” – wspomina. „Byłam tylko kolejną przeciętną, trochę zbyt głośną dziewczyną”.

Mara szybko zauważyła, jak bezlitosna potrafi być branża wobec młodych aktorek. „Zrozumiałam, że kiedy przestajesz być „słodka” albo „ładna”, przestajesz być potrzebna” – mówi bez ogródek. Choć odrzucenie było bolesne, otworzyło jej drogę do nowych możliwości.

Dziś Mara Wilson odnajduje spełnienie jako pisarka i aktywistka. W 2016 roku wydała książkę Where Am I Now?, zbiór esejów opowiadających o dorastaniu w blasku sławy i odkrywaniu siebie na nowo poza kamerami.

W swojej kolejnej książce Good Girls Don’t podejmuje ważne tematy związane z presją społeczną i trudnościami, z jakimi mierzą się młode kobiety w show-biznesie. „Zawsze myślałam, że to ja odeszłam od aktorstwa, ale prawda jest taka, że to Hollywood się ode mnie odwróciło” – mówi szczerze.

Choć nie żyje już w świetle reflektorów, Mara znalazła szczęście w pisaniu i spokojniejszym stylu życia. Jej historia to nie tylko portret młodej gwiazdy, która dorosła, ale też opowieść o odzyskiwaniu siebie i tworzeniu nowej drogi, dalekiej od blichtru, ale pełnej autentyczności.

Dziękujemy, że byliście z nami! Jeśli ten artykuł Was poruszył, podzielcie się nim z innymi – to dla nas wiele znaczy. Do zobaczenia!

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *